Chociaż gry komputerowe nie mają jakiejś szczególnie długiej historii, to jednak zdążyły się już dorobić przynajmniej kilku kultowych bohaterów. Część z nich zdążyła nawet przeniknąć do kultury masowej – postaci z gier pojawiają się coraz częściej w filmach, komiksach, a nawet w książkach. Warto zastanowić się nad tym, czy jest to pozytywne zjawisko, czy może niekoniecznie. Gry komputerowe są, przede wszystkim, produktami, na których konkretne firmy chcą zarobić pieniądze.

Dlatego też, jeśli dany tytuł cieszy się sporą popularnością, to możemy być niemal pewni, że występujący w nim bohaterowie niebawem powrócą w kolejnych w kolejnych edycjach. Dość często pojawiają się oni również w innych przestrzeniach. Dobrym przykładem jest tutaj Riddick, który stał się, między innymi, rozpoznawalnym bohaterem filmów. Jeśli dana firma wylansuje jakiegoś bohatera w grze, to w jej interesie jest również „sprzedanie” go pod innymi postaciami, bez względu na to, czy ma to jakąś dodatkową wartość.

Wierni fani danej gry z przyjemnością zobaczą film, w którym pojawiają się ich ulubione postacie czy też kupią komiks, w którym te występują. Niestety, rzadko kiedy udaje się utrzymać odpowiedni poziom tego typu eksperymentów. Można nawet powiedzieć, że przez takie działania kultowe postacie z gier rozmieniają się na drobne. Producenci zarabiają jednak dodatkowe pieniądze, czyli osiągają swój sukces.

Tylko fani mogą być niezadowoleni, a nawet oszukani. Z tym jednak nie są już w stanie nic zrobić.